piątek, 29 marca 2013

Mruczącego Alleluja!


Miaudoberek wszystkim.

Tak się akurat złożyło, że drugi post będzie wielkanocny. Malaga zdążył już powąchać wszystkie drewniane jajeczka, a i jak na kota przystało - jedno ukradł i wturlał nie wiadomo gdzie... ;) Znając go znajdzie je dzisiaj około trzeciej w nocy i radośnie zacznie je turlać po parkiecie. Kot do rany przyłóż, ot co. Byłyśmy też z mamą zmuszone pochować wszelkie ozdobne kurczątka, bo Malagito poczuł w sobie ducha ornitologa i z lubością wszystkie stojące na półkach ptaszki porywał, gryzł i chował - a kiedy ma w pysku zdobycz, wierzcie mi - złapać go to prawdziwa sztuka! Taki to już urok mieszkania z kotem, że wystrój domu trzeba przystosować do zwierzaka, bo ten na żadne kompromisy nie pójdzie - kto kota ma, ten wie. :)
Nadal też, nieważne jak bardzo próbuję, nie potrafię Malagi oduczyć łapczywego jedzenia. Dostał dzisiaj ode mnie kilka przysmaków w ramach przekonania go do chwili pozowania przed obiektywem. Poczęstowałam go między innymi snakami Dokas, które i tak muszę kroić na części, bo te rybki są długie i dość twarde, dlatego jedzone w całości stają Maladze w gardle - dosłownie smakują mu tak bardzo, że najchętniej połknąłby je w całości bez gryzienia, i przez to się krztusi (oczywiście nie uczy się na błędach i za każdym razem jest to samo). W każdym razie ten futrzasty żarłoczek nawet takich pokrojonych drobniej przysmaków nie chce zgryzać porządnie - w efekcie miałam dzisiaj świąteczne sprzątanie dwóch pawików z dywanu, a Malaga ma zarządzoną dłuższą przerwę od jakichkolwiek przysmaków. 
Kot niereformowalny.


Z okazji tych nadchodzących Świąt Wielkanocnych, życzę Wam wszystkim dużo zdrowia, zwłaszcza przy tej zdradliwej zimowo-wiosennej pogodzie, braku trosk, za to wielu powodów do uśmiechu. A Waszym zwierzakom pełnych misek, wielu głasków i całusów, a tym, które wciąż czekają w schroniskach, fundacjach, na ulicach aż ktoś je zauważy - by właśnie to się stało, by te święta przyniosły im te wymarzone domki i wymarzonych ludzi, którzy będą o nich dbać i pomogą zapomnieć co to znaczy głód, chłód i bezdomność.
Tym akcentem kończę dzisiejszy post.

2 komentarze:

  1. Dziękuję Ci za komentarz na moim blogu. Od razu zaglądam do Ciebie :) Masz ślicznego kotka i bardzo ładnego zaczynasz bloga prowadzić o Nim. :) Podoba mi się. Będę tu często zaglądać. Moje koty oprócz lasera, czasem same bawią się piłeczką pingpongową. :) Cudne robisz zdjęcia, ja też uwielbiam fotografować koty, i nie tylko. Moim hobby jest fotografia. Twoje zdjęcia mi się naprawdę bardzo podobają. Moje kociaki nie cierpią się fotografować, chociaż próbuje je przekupić. :) Na nadchodzące Święta życzę Wam (Tobie i Maladze) spokojnych, zdrowych i radosnych dni spędzonych w gronie rodzinnym :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha! mamy Cię :) witamy się na blogu. Malaga na zdjęciach jak zwykle cudny, zasługa i jego i Dużej :)
    choć już święta się kończą to jednak życzymy wszystkiego najlepszego i zapisujemy się szybciutko do fan clubu Malagita
    BuOlCoBaMa

    OdpowiedzUsuń